Posty

Policja w krzywym zwierciadle

Obraz
Minęły już ponad 2 lata od historii, którą dziś wam opiszę i dotyczy ona właśnie policji. Od razu ostrzegam, nie będzie tu happy endu, właściwie to żadnego endu, ale o tym wspomnę później. Na tym etapie chciałbym jednak uczulić was nieco, bowiem jak pokazuje moja historia kontakty z policją to nic fajnego. Jednak uczulić to nie to samo co zrazić, dlatego bardzo proszę by nie traktować tego bloga jak jakąś wyrocznię i nie wkładać wszystkich funkcjonariuszy do jednego worka bowiem jak różni są ludzie tak też i policjanci różnią się między sobą. Na dowód tego mogę tylko wyjawić, że to był taki mój przed ostatni kontakt z policją, łącznie było ich 4 a stosunek policjantów z powołania do miernot w mundurach to jakieś 50/50. Innymi słowy 2 z tych kontaktów wspominam dobrze, a 2 fatalnie, z czego ten, który dziś opisuję szczególnie fatalnie bowiem ja byłem w zasadzie jedynie świadkiem przestępstwa. Może górnolotnie to ująłem, ale wydaje mi się, że jako osoba, która była najbliżej to policja p

Wielki powrót!

Obraz
  Witam po prawie dwóch latach od ostatniego wpisu :D Wiem, że długie oczekiwania nie namnożyły mi czytelników, a wprost przeciwnie. Niestety mam złe wieści odnośnie częstotliwości zamieszczania nowych wpisów na tym blogu lecz o tym nieco dalej. Dobra wiadomość (jak mniemam) jest jednak taka, że o blogu wciąż pamiętam i póki co zamierzam kontynuować jego prowadzenie, choć jak myślę wciąż będzie on atrakcyjny jedynie dla garstki najwierniejszych :D Oczywiście postaram się na tyle na ile to możliwe nieco to zmienić i uatrakcyjnić blog dla jak największej grupy odbiorców, ale w sumie możliwości mam nie za wiele. Jedną z podstawowych jeśli nie jedynych jest wpływanie na jakość wpisów i to postaram się wykorzystać. Obecny wpis podzielę sobie na ładne mam nadzieję akapity, które odpowiednio pokierują po treści, bowiem jest to znów taka moja refleksja połączona z treścią dodatkową. Obecnie czytasz wstęp, co w sposób oczywisty wynika z treści akapitu, ale przypominając dodatkowo grzechu wi

Wigilijna refleksja

Obraz
Witam w ten magiczny wigilijny i niepowtarzalny wieczór. Minął równy miesiąc od poprzedniego postu :D No nie planowałem takiej zbieżności. Za to zaplanowałem nieco inną bowiem rok temu również zamieściłem wpis, a był nim „ Efekt szkła ”. Wspominałem w nim między innymi o właściwościach psychologicznych zwykłej szyby czy choćby soczewek okularów, które przy dobrych układach potrafią redukować wycofanie i zwiększyć pewność siebie, a przede wszystkim ułatwić naturalne zachowywanie się przebywając wśród ludzi. Dzisiejszy post będzie także poruszał pewną kwestię psychologiczną, ale nie tylko bowiem w związku z nieustannym brakiem czasu i ulotnością myśli postanowiłem poprowadzić kolejną ze swych złożonych refleksji i tym samym zostawić na blogu coś do poczytania w tym okresie świątecznym. I tak, wiem że przed wspomnianym przeze mnie wpisem, który opublikowałem rok temu był jeszcze inny wpis gdzie skoncentrowałem się na opisywaniu tego co dzieje się aktualnie w moim życiu oraz życzeniach św

Nieśmiałość za kierownicą

Obraz
Witam po kolejnej solidnej przerwie. Obecnie jestem w trakcie tworzenia pracy magisterskiej co sprawia, że mam jeszcze mniej czasu na blog, ale powiedzmy, że nie wytrzymałem i uznałem, że już czas dorzucić kolejny wpis ;) Dzisiaj więc chciałem poruszyć temat nieśmiałości za kierownicą czyli ściślej mówiąc nieśmiałych kierowców, a jeszcze konkretniej nieśmiałków, którzy podjęli się wyrobienia prawa jazdy oraz korzystania z tego dokumentu w życiu codziennym. Wpis ten kieruję szczególnie do osób nieśmiałych, które planują dopiero lub rozważają chociaż przystąpienie do kursu prawa jazdy oraz tych, którzy mogą mieć jakieś wątpliwości czy osoby nieśmiałe lub z fobią społeczną powinny pakować się za kierownicę. Oczywiście będę podpierał się tutaj własnym doświadczeniem gdyż tak się składa, że przyznaję się zarówno do nieśmiałości jak i fobii społecznej, a jednocześnie od ponad 6 lat jestem kierowcą, więc myślę, że mocno kwalifikuję się do tego tematu :D Temat tak naprawdę jest dosyć trud

Grzechy portali randkowych

Obraz
Pisząc o portalach randkowych mam na myśli także aplikacje i wszelkiego rodzaju inne usługi świadczone na rzecz osób poszukujących „szczęścia” w sieci. Cudzysłów oczywiście nie jest bez powodu. Podstawowe pytanie jakie wobec tego się nasuwa to czy ów osoby znajdują to czego szukają? W dzisiejszym wpisie chciałbym omówić nieco grzechy zarówno użytkowników portali randkowych jak i samych portali randkowych i dlaczego jedynie nieliczni szczęściarze są w stanie znaleźć za pośrednictwem takich usług miłość swego życia. Jako, że sam korzystam z kilku portali i aplikacji mam nadzieję, że moje osobiste porażki nie wpłyną na obiektywność wpisu co pewnie i tak niejedna osoba mi zarzuci z chęcią dyskredytacji. Trudno. Nie zamierzam jakoś się przed tym bronić, zachęcam wręcz do zbadania samemu tychże usług i poeksperymentowania na własną rękę. Ja tu opiszę jak wygląda to z mojej perspektywy i nie będę nikogo nakłaniał do podzielania mojej opinii. Zacznę może od samych portali randkowych

Pociąg do nikąd...

Obraz
Jak to dobrze, że nikt na mnie nie czeka… Taka myśl. Ilekroć słyszę nadciągający pociąg, a mieszkam nieopodal torowiska. Dźwięk charakterystycznej trąbki, jak to dobrze, że nikt już na mnie nie czeka. Czas płynie jak rzeka. 2 lata temu musiałem biec rankiem na stację kolejową, która znajduje się tuż przy moim miejscu zatrudnienia. Skoro świt gdy jeszcze sen na oczach by w południe dojechać bo ktoś wtedy czekał. Kiedy czeka ktoś taki i z taką wytrwałością spóźnić się choćby minutę to jak zaprzepaścić wielką szansę, za każdym razem tak samo choć o coś innego. Jak to dobrze, że nikt na mnie nie czeka. Ta myśl w mej głowie rozbrzmiewa kiedy w uszach jedynie szum obracających się po szynie kół. Dziś już nie mam tyle zdrowia choć wtedy nie miałem też. Jak to dobrze, że nikt na mnie nie czeka, mógłby się nie doczekać. Brak przymusu bezpośredniego, a czas leci i ucieka. Jak to dobrze, że nikt na mnie nie czeka. Nikomu w głowie narzekać. Dokąd jedzie kolejny pociąg?

Psia mać...

Obraz
Witam po kolosalnej przerwie :D Dla cierpliwych „inaczej” jeśli takowi są, czyli Ci, którzy czekali na następny wpis tylko po to by uznać coś w rodzaju: „Jej, jak długo...” to przypominam, że jestem obecnie w trakcie studiów II stopnia i choć teraz mam wakacje to gorączkuję się z tematem na swoją pracę magisterską i z paroma innymi sprawami ;) Słowem wstępu więc podzielę się z Wami taką małą refleksją na temat niniejszego wpisu oraz wspomnę nieco cóż to wydarzyło się do tej pory w moim życiu. Mniej cierpliwi mogą przejść do następnego akapitu jeśli ich to nie interesuje ;) Dziś czuję się względnie dobrze co nie oznacza, że jakoś super i wspaniale, ale jakoś daję radę pomijając kręcenie w głowie i niedobór snu spowodowany tym co się dzieje za moim oknem. A dzieje się to, że panowie z telekomunikacji grzebią coś w studzienkach i mało, że hałasują przy tym to jeszcze bluzgają się od samego rana. Teraz jak już dawno nie śpię to o ironio zachowują się całkiem cicho. W każdym razie humor