Pseudo-psychologia w najgorszym wydaniu...
Witam gorąco nowym wpisem ;) Pewnie jednocześnie wprawiając w zaskoczenie bowiem nie minął długi czas od ostatniego a tu już kolejny :D Właściwie to czas niedługi przynajmniej jak na moją publikację bowiem zwykle musiały mijać miesiące by pojawiło się u mnie na blogu coś świeżego, a ostatnio to nawet wiele miesięcy ;) Dziś jednak mam dzień totalnie wony od jakichkolwiek obowiązków więc postanowiłem, że również blog odczuje troszkę tego, że mam czas :D Wczoraj miałem super dzień. Wszystko mi wychodziło jak nigdy i miałem masę szczęścia z wieloma sprawami dzięki czemu się też nie przepracowałem jakoś szczególnie. Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień nie będzie gorszy pod tym względem ;) Lecz niestety nie o tym chciałbym dziś pisać. Co prawda moje życie osobiste do najciekawszych nie należy a nawet te najciekawsze potrafi innych zanudzić szczególnie jeśli nie jest ubrane w jakąś ciekawą historię czy też fabułę, ale faktem jest, że chciałem poruszyć temat dosyć bolesny bowiem znów będzi